Techniki serwowania w badmintonie, które zaskoczą twoich przeciwników

Techniki serwowania w badmintonie, które zaskoczą twoich przeciwników - 1 2025

Nietypowe serwisy – twój sekretny oręż w badmintonie

Wielu graczy traktuje serwis w badmintonie jako formalność – po prostu trzeba oddać lotkę na drugą stronę. Ale prawdziwi mistrzowie wiedzą, że to właśnie pierwsze uderzenie może zdecydować o przebiegu całej wymiany. Pamiętasz tę frustrującą sytuację, gdy przeciwnik serwuje w sposób, którego zupełnie się nie spodziewałeś? Czas odwrócić role.

Podkręcony serwis – małe oszustwo z wielkim efektem

Oto technika, którą uwielbiają azjatyccy zawodnicy. Chwytasz lotkę nieco inaczej niż zwykle – kciukiem i palcem wskazującym, pozostawiając trzy pozostałe palce luźne. W momencie uderzenia wykonujesz szybki ruch nadgarstkiem jak przy odkręcaniu słoika. Efekt? Lotka leci pozornie normalnie, ale po odbiciu gwałtownie zmienia tor lotu.

Ćwiczenie tej techniki najlepiej zacząć na pustym korcie – połóż kilka lotek po drugiej stronie siatki w miejscach, gdzie chcesz, by lądowały po odbiciu. Na początku będzie ciężko, ale po około 50 próbach zacznie wychodzić coraz lepiej.

Serwis na styk z efektem cofania

To moja ulubiona technika w decydujących momentach meczu. Chodzi o to, by lotka przeleciała tak blisko siatki, że przeciwnik będzie musiał błyskawicznie zareagować. Kluczowy szczegół? Uderzasz lotkę nieco niżej niż zwykle, prawie muskając siatkę, ale dodajesz lekkie pociągnięcie do tyłu.

Efekt jest niesamowity – lotka po odbiciu nie tylko nie leci do przodu, ale wręcz nieco się cofa. Widziałem, jak zawodnicy dosłownie tracą równowagę, próbając ją odebrać. Ryzyko? Spore – około 30% takich serwisów ląduje w siatce. Ale w kluczowym momencie seta warto zaryzykować.

Podwójne zagranie – legalna sztuczka

Wiesz, że przepisy badmintona dopuszczają pewien rodzaj podwójnego uderzenia przy serwisie? To nie jest błąd, a legalna technika! Polega na tym, że zaczynasz ruch jak do mocnego serwisu długiego, ale w ostatnim momencie zmieniasz go na krótki.

Najlepsi potrafią nawet symulować przygotowanie do serwisu backhandowego, by w ostatniej chwili przejść do forehandu. Klucz to perfekcyjna synchronizacja ruchów nóg i rakietą. Gdy widzisz, że przeciwnik zaczyna się cofać, zmieniasz plan i serwujesz krótko – prosta psychologia w akcji.

Jak wdrożyć te techniki w swoją grę?

Nie próbuj wszystkiego naraz – wybierz jedną technikę i poświęć jej 15 minut na każdym treningu przez dwa tygodnie. Potem wprowadź ją do sparingów. Pamiętaj, że nawet najlepsza technika serwisu stanie się przewidywalna po kilkukrotnym użyciu, więc miej w zanadrzu 2-3 różne warianty.

Najważniejsza rada? Obserwuj reakcje przeciwników. Gdy widzisz, że któryś serwis szczególnie ich dezorientuje – rozwijaj właśnie tę technikę. I nie przejmuj się początkowymi niepowodzeniami. Mój pierwszy podkręcony serwis wylądował… w sąsiednim korcie. Dziś to moja najlepsza broń.

Wyjdź na kort i zacznij eksperymentować. Kto wie – może za miesiąc to twoi przeciwnicy będą przeklinać pod nosem, gdy zaserwujesz im coś, czego zupełnie się nie spodziewali.